W pierwszym meczu piłkarskim po II wojnie światowej w Elblągu zmierzyli się żołnierze Armii Czerwonej z powołaną ad hoc reprezentacją Elbląga. 3:2 wygrali czerwonoarmiści. Już w czerwcu (lub lipcu) w naszym mieście powstał pierwszy klub sportowy – Syrena. Długo nie przetrwał, ale położył podwaliny pod piłkę nożną w powojennym Elblągu.
Polska piłka nożna rozpoczęła się w Elblągu w 1945 r. Pół żartem można powiedzieć, że od razu od meczu międzynarodowego – naprzeciwko elblążan stanęła reprezentacja garnizonu Armii Czerwonej.
Przed II wojną światową elbingerscy futboliści grali w piłkę w kilku klubach m.in. w Hansie Elbing, Polizei SC Elbing. Najstarszym klubem był Elbinger SC 05, najbardziej znanym Victoria Elbing. Większych sukcesów na arenie przedwojennych Niemiec te kluby nie odnotowały. Fussball w Elbingu skończył się w 1943 r, kiedy to Victoria Elbing dostała lanie od zespołu LSV Punitz. W pierwszej rundzie Pucharu Niemiec elblążanie przegrali 0:7; potem mieszkańcy Elbinga mieli już ważniejsze sprawy na głowie niż piłka nożna. Na marginesie można dodać, że LSV Punitz wcale taki mocny nie był – odpadł w drugiej rundzie pucharu po porażce z LSV Hamburg 2:3.
Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że pierwszy mecz piłkarski w polskim Elblągu był jednym z elementów uświetniających „powrót miasta do macierzy”. Naprzeciw siebie stanęła reprezentacja garnizonu Armii Czerwonej i sklecona „ad hoc” drużyna polska – składająca się z Polaków, którzy (przez przypadek) znaleźli się wówczas w naszym mieście. Byli to ludzie, którzy albo wracali do domu po wojennej tułaczce, albo na „Ziemiach Odzyskanych” chcieli rozpocząć nowe powojenne życie.
Pierwsze mecze, pierwsze bramki…
Ta drużyna nie miała nic z wyjątkiem chęci do gry. Wstydu Elblągowi nie przyniosła: przegrała z radzieckimi żołnierzami 2:3 (1:2), ale został postawiony pierwszy fundament na budowie polskiej, elbląskiej piłki nożnej. Mecz odbył się na stadionie przy dzisiejszej ul. Agrykola. Przed wojną było to szkolne boisko Jahnschule (dzisiejsza Sportowa Szkoła Podstawowa nr 3). Nazwa ulicy wzięła się… jak prawie wszystko w powojennym Elblągu – z Warszawy. W stolicy patronem ulicy jest XVIII – wieczny podpułkownik Karol Ludwik Agricola, który kierował pracami przy jej budowie, nazwa ulicy przyjęła się pod koniec XIX wieku. W Elblągu powojenne władze często nadawały poniemieckim ulicom nowe „warszawskie” nazwy.„Wyglądało to mniej więcej w ten sposób. Otóż kilka osób wsiadło do jakiegoś samochodu i penetrowało określona dzielnicę, wyszukując ulice, które jeszcze nie miały polskich nazw. A ponieważ większość ówczesnego aktywu społeczno – politycznego pochodziła z Warszawy, więc „chrzczono” je nazwami warszawskich ulic. Stąd w Elblągu Ogrodowa, Polna, Agricola, Górnośląska, Traugutta, Radomska, Bielańska (obecnie Nitschmanna), Długa (obecnie Komeńskiego).” – pisał Jerzy J. Kolendo po latach w swoich wspomnieniach opublikowanych w książce „Ocalić od zapomnienia”.
Następną ważną datą jest 30 maja 1945 r. Tego dnia w w świetlicy Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Gdańsku powołano Gdański Okręgowy Związek Piłki Nożnej. Ważna data dla rozwoju elbląskiej piłki nożnej, gdyż po „przeniesieniu” Elbląga z Okręgu Mazurskiego do województwa gdańskiego, to właśnie w okręgu gdańskim rywalizowały pierwsze elbląskie drużyny piłkarskie.
Na ich założenie nie trzeba było długo czekać. Pierwszym klubem w Elblągu była Syrena – klub piłkarski, w którym grało ok. 20 zawodników. Kiedy powstał? Zdania są podzielone. „Postanowili utworzyć klub sportowy, a na początek chociażby sekcję piłki nożnej. Ponieważ większość pochodziła z Warszawy zespół nazwali Syrena. Kierownictwo objął Antoni Helman, któremu pomagała Helena Siebielnicowa. Później dołączył do nich inż Kobrzycki. Już w czerwcu 1945 r. zagrali pierwszy mecz, w którym zmierzyli się z drużyną radzieckich lotników stacjonujących w Elblągu. Niestety, zwycięstwo odnieśli „dynamowcy” 3:2. W rewanżu pokonali Rosjan 2:1. Koszulki na ten występ szyła Kazimiera Budzyńska, a za materiał posłużyły stare prześcieradła. Getry i buty tylko z nazwy przypominały piłkarskie.” – tak początki piłki nożnej w Elblągu opisuje Jerzy Templin we Wiadomościach Elbląskich. Skład tej historycznej drużyny: Stanisław Knap, Jerzy Martynowicz, Tadeusz Wdowiak, Tadeusz Burzawa, Bolesław Dobke, Aleksander Grudziński, Jan Zborowski, Stefan Górski, Stefan Ocipka. Brakuje nazwiska jednego piłkarza.
„Pierwszym oficjalnym klubem sportowym Elbląga był MKS Syrena, który powstał w lipcu 1945 r. przy Zarządzie Miejskim. Nazwa „Syrena” była symbolem Warszawy, bowiem większość członków klubu to rodem warszawiacy, którzy do Elbląga przybyli w ramach akcji „Elbląg – Olsztyn – zapleczem Warszawy”. Organizatorami klubu byli: Józef Kozłowski, Jan Grochowski, Antoni Helman, Konstanty Podlewski – pierwsi działacze sportowi w wyzwolonym mieście. Klub nie posiadał żadnego zaplecza ani sportowego, ani finansowego. Działał dzięki ofiarności samych działaczy i zawodników. Tymczasowa siedziba klubu to prywatne mieszkanie Państwa Kozłowskich przy ul. Chopina 34. Syrena posiadała jedynie drużynę piłkarską (około 20 zawodników). Większość działaczy sportowych jak i zawodników Syreny zatrudniona była w ówczesnym Zarządzie Miejskim względnie w Usługach Miejskich.” – a to wersja Mariana Dmowskiego opisana w Gazecie Elbląskiej.
Pierwszy sezon
Syrena była jednym z 18 klubów na terenie ówczesnego województwa gdańskiego, które zgłosiły się do pierwszych powojennych rozgrywek piłkarskich. Plan rozegrania pierwszego sezonu w województwie gdańskim był następujący: 18 drużyn podzielono na pięć grup (po cztery drużyny w grupie), które rywalizowały o wejście do A – klasy. Na skutek tego, że w piątej grupie rywalizowały tylko dwie drużyny (nie zdołano znaleźć więcej chętnych), te zespoły nie były brane pod uwagę przy awansach. Zwycięzca klasy A awansował do rozgrywek majacych wyłonić pierwszego po wojnie mistrza Polski.
Syrena trafiła do grupy czwartej wraz z TUR – em Gdańsk, KS Pelplin i Wisłą Tczew. Na pierwszy awans trzeba było jeszcze poczekać. Z „elbląskiej grupy” do A – klasy awansowały Wisła Tczew i TUR Gdańsk, które w ostatecznym rozrachunku okazały się jednymi z najsłabszych zespołów pierwszego powojennego sezonu A – klasy. Po zakończeniu rozgrywek Wisła uplasowała się na 10 (ostatnim), a TUR na ósmym miejscu. A klasę wygrała Gedania Gdańsk, która przystąpiła do pucharowych bojów o mistrza Polski. Odpadła już w pierwszej rundzie, po porażce 2:6 z RKU Sosnowiec.
Syrena grała w B klasie. Prawdopodobnie miała jakieś związki z Syreną Warszawa, z którą elblążanie chcieli współpracować. Niestety z tej współpracy nic nie wyszło i jak pisze Jerzy Templin w WE, w 1945 r. doszło do jakieś reorganizacji w elbląskiej Syrenie. Wiadomo, że klub istniał jeszcze w marcu 1946 r. Dziennikarz WE wypatrzył, że w Dzienniku Bałtyckim z 2 kwietnia tego roku pojawiła się następująca informacja: Na piątym miejscu w tabeli wymieniony jest klub Syrena (Elbląg), który zdobył trzy punkty i stracił dwa, ze stosunkiem bramek 3:6. Elbląski klub wyprzedzał sopocką „Skrę” znajdująca się na pozycji 6.”
To były jednak ostatnie podrygi Syreny. Klubowi działacze nie podołali trudom organizacyjnym i finansowym utrzymania drużyny. Potrzebny był mecenas sportu „z prawdziwego zdarzenia”. I się pojawił. 9 maja 1946 r. na stadion przy Agrykoli wybiegli piłkarze Olympii – nowego klubu w Elblągu.
Warto jeszcze odnotować piłkarski turniej z okazji pierwszej rocznicy wyzwolenia, który odbył się w lutym 1946 r. Ta impreza na stałe wpisała się w piłkarski kalendarz Elbląga i co roku w lutym Olimpia w ramach zimowego okresu przygotowawczego Olimpia rywalizowała z różnymi drużynami w tym towarzyskim turnieju. Pierwszy turniej wygrała drużyna Stoczni Elbląg (b. Stocznia Schichaua, potem Zamech).
Co z Olimpią?
Powstaje pytanie: czy w 1945 r. istniała drużyna Olimpii? W zasadzie najbardziej poważnym dowodem jest fragment życiorysu Aleksandra Grudzińskiego, jednego z „ojców – założycieli” piłki nożnej w Elblągu, który pisze: „W lipcu 1945 r. przybyłem jako repatriant do Elbląga, gdzie we wrześniu tego roku rozpocząłem pracę zawodową w Zakładach Mechanicznych oraz działalność sportową w K.S. „Olimpia”. Życiorys był pisany (prawdopodobnie) po kilkunastu latach i możemy w tym zdaniu znaleźć dwie nieścisłości. Pierwsza z nich to Zakłady Mechaniczne: Aleksander Grudziński nie mógł we wrześniu 1945 r. rozpocząć pracy w Zakładach Mechanicznych – „Zamechu”, gdyż te formalnie jeszcze nie nie istniał. Powstały dopiero w 1948 r., a Aleksander Grudziński rozpoczął pracę w Stoczni nr 16 (która potem weszła w skład Zamechu). Przez analogię można obalić informację o tym, że Aleksander Grudziński zaczął działalność sportową w Olimpii. Wówczas w dokumentach mamy informację o istnieniu tylko Syreny. Dopiero w 1946 r. powstaną kolejne kluby przy zakładach pracy – a trenować w nim będą byli piłkarze Syreny.
Kolejne okrągłe rocznice Olimpii działacze będą obchodzić w wersji, jakby klub powstał w 1946 r. Ale w miarę upływu czasu do świadomości będzie przebijała się możliwość swoistego „wchłonięcia” Syreny do tradycji Olimpii. Na tle daty urodzin klubu dochodziło do animozji pomiędzy działaczami, a kibicami. Przykład: uroczyste, oficjalne obchody 60 – lecia klubu odbyły się w czerwcu 2006 r., tymczasem kibice chodzili z szalikami „60 lat tradycji 1945 – 2005”. Żeby sprawę skomplikować jeszcze bardziej przypomnijmy, że wiosną 2006 r. w Elblągu grały dwie Olimpie: „kibicowski” ZKS walczył o awans do okręgówki (i awans wywalczył) i „oficjalny” KS, który walczył o awans do III ligi (i też awans wywalczył).