Trzeci mecz z rzędu na A8 pokazał, że warto przychodzić na mecze Olimpii. Kibice po pierwszej połowie mogli być lekko niepocieszeni, za to druga część meczu odpłaciła się trzema bramkami, w tym jedną przecudownej urody.
Trener Adam Nocoń na to spotkanie zdecydował się postawić na kilku zawodników, którzy do tej pory nie zdołali zaprezentować się kibicom w dłuższym wymiarze czasowym. Od pierwszej minuty zagrali Rutkowski, Filipczyk, Żołądź oraz Przemysław Brychlik, dla którego ten mecz był dość wyjątkowy. Dla zespołu z Rybnika zagrał w 82 meczach oraz zdobył 22 bramki.
Pierwsza część meczu nie porwała tłumów. Dobrą okazję na zdobycie bramki miał Brychlik, który znalazł się w sytuacji jeden na jednego z bramkarzem ROW-u, lecz trafił w golkipera gości. Po drugiej stronie boiska bardzo dobrą interwencją popisał się Rutkowski, który w elegancki sposób przeniósł piłkę bitą z rzutu wolnego nad poprzeczką. Oprócz tego w wyniku dwóch prostych błędów obejrzeliśmy dwie żółte kartki, a konkretniej Klaudiusz Krasa oraz Michał Kuczałek, który w tym meczu założył opaskę kapitańską.
W przerwie meczu trener Związkowych wpuścił na plac gry Michała Millera, który zastąpił na prawym skrzydle Demianiuka. Wspomniany Miller kilka razy poważnie zagroził bramce Łubika, lecz ani razu skutecznie. Przyszła 76 minuta spotkania i nareszcie kibice zgromadzeni na A8 mogli mieć powód do radości. Po rzucie rożnym futbolówka opuściła pole karne, do niej dopadł Wenger, który w dość ekwilibrystyczny sposób skierował ją powrotem w stronę bramki ROW-u. Tam z boku pola karnego odznalazł się Kuczałek, który zagrał piłkę w okolice 5 metra, gdzie znajdował się Brychlik i wystarczyło tylko dołożyć nogę, by móc cieszyć się z pierwszego gola dla Olimpii. Po jej zdobyciu nowy napastnik Związkowych dał do zrozumienia, że niespecjalnie chciał, aby ta okazja przypadła akurat na mecz z ROW-em.
Prowadzenie nie trwało zbyt długo, ponieważ kilka minut później do wyrównania doprowadził Dawid Plizga i Związkowi na nowo musieli szukać pomysłów na zwyciężenie tego meczu. Około 80 minuty niezrozumienie defensorów piłkarzy z Rybnika wykorzystał ponownie Brychlik, który wyprzedził Pacholskiego w walce o piłkę. Obrońca zahaczył przed polem karnym byłego napastnika ROW-u i zakończył swój udział w meczu czerwoną kartką.
To nie była jedyna kara za te wydarzenie. Piłkę do strzału przygotował sobie Szuprytowski i kapitalnym uderzeniem umieścił futbolówkę w siatce gości. Do ostatniego gwizdka już bramek nie oglądaliśmy i to Olimpia wyszła z tego pojedynku zwycięska.
Tym samym przeszliśmy rundę wstępną i meldujemy się w kolejnej fazie rozgrywek. Naszego następnego przeciwnika poznamy 20 sierpnia. Losowanie odbędzie się o godzinie 12:00.
ZKS OLIMPIA ELBLĄG 2:1 ROW 1964 RYBNIK
1:0 – Przemysław BRYCHLIK (76min)
1:1 – Dawid PLIZGA (78min)
2:1 – Damian SZUPRYTOWSKI (82min)
12. Paweł RUTKOWSKI
16. Tomasz SEDLEWSKI – 13. Michał KUCZAŁEK (c) – 5. Kamil WENGER – 25. Eryk FILIPCZYK
22. Klaudiusz KRASA – 6. Bruno ŻOŁĄDŹ
56. Cezary DEMIANIUK – 7. Damian SZUPRYTOWSKI – 10. Oskar RYK
9. Przemysław BRYCHLIK
Zmiany:
56. Demianiuk <> 11. Miller
22. Krasa <> 2. Lewandowski
10. Ryk <> 18. Balewski