Menu Zamknij

Trzecie wyjazdowe zwycięstwo z rzędu stało się faktem!

Świetna, wyjazdowa seria Olimpijczyków zdaje się nie mieć końca. Podopieczni Przemysława Gomułki po zaciętym boju wrócili z Polkowic z tarczą i po raz kolejny dopisali w tabeli 3. punkty! Górnik Polkowice 3:4 Olimpia Elbląg.

Jednego możemy być już pewni – przerwę zimową spędzimy w strefie barażowej eWinner 2. Ligi. Seria świetnych występów wyjazdowych rozbudziła apetyty kibiców. Zwycięstwo 2:1 z Garbarnią w Krakowie, następnie wygrana na trudnym terenie w Jastrzębiu 2:0 z miejscowym GKS-em – nikogo nie dziwi fakt, że Związkowi udali się w miniony weekend do Polkowic będąc niesamowicie zmotywowani. Jakby tego było mało – mecz miał również swoje podteksty. Pierwszym był Tomasz Grzegorczyk, a więc szkoleniowiec Olimpii z ubiegłego sezonu. Drugim – chęć rewanżu za porażkę z Górnikiem 0:1 przed własną publicznością w pierwszej kolejce gier obecnego sezonu.

Przebieg meczu już od pierwszych minut był kontrolowany przez Olimpijczyków. Już w 5. minucie Yan Senkevich podał prostopadle w pole karne do Dawida Wojtyry, który przy próbie oddania strzału został sfaulowany. Sędzia wskazał „wapno” a piłkę na jedenastym metrze ustawił Senkevich, Pewny strzał sprawił, że piłka znalazła się w siatce, a żółto-biało-niebiescy cieszyli się z objęcia prowadzenia.

Odpowiedź Górnika była jednak błyskawiczna. Drużyna Tomasza Grzegorczyka wykorzystała chwilę rozluźnienia w szeregach Olimpii i już po 2 minutach zaskoczyła obrońców szybką akcją, którą po dośrodkowaniu z prawej strony boiska na dalszy słupek bramki strzeżonej przez Andrzeja Witana uderzeniem głową wykończył Rafał Karmelita.

Olimpia przeważała, cierpliwie konstruowała swoje akcje i dominowała nad gospodarzami, co przyniosło efekty w 43′. Po składnej akcji drużyny piłka znalazła się w polu karnym Górnika, i pomimo sporego zamieszania znalazła na piątym metrze Yana Senkevicha, który bez problemu skierował ją do siatki.

Już cztery minuty po rozpoczęciu drugiej połowy żółto-biało-niebiescy cieszyli się z kolejnej bramki i podwyższenia prowadzenia. Piłkarze Olimpii zagrali swój futbol, zagrali to, czego oczekuje od nich trener Gomułka. Składna akcja, kilka szybkich podań, obrona rywala rozmontowana, Danilczyk wzdłuż linii bramkowej do nabiegającego Filipczyka, który bez większych problemów umieścił ją w bramce.

Kiedy wydawało się, że nic złego stać się nam już nie może, a kolejne bramki dla Olimpijczyków są kwestią czasu – piłka niespodziewanie, po dośrodkowaniu Michała Bojdysa znalazła się w naszym polu karnym pod nogami Rafała Karmelity, który strzelił swoją drugą bramkę. Związkowi protestowali sugerując, że zawodnik Górnika był na pozycji spalonej, ale sędzia Pelka nakazał grę od środka oddalając te zarzuty. Szybkie wznowienie gry, kilka podań i piłka wylądowała pod nogami Yana Senkevicha, który podczas próby odegrania został sfaulowany w polu karnym przez Karola Fryzowicza. Tym razem do jedenastki podszedł Dawid Wojtyra, który nie zwykł marnować takich okazji. Wojtyra w prawo, bramkarz w lewo – Olimpia 4, Górnik 2.

W kolejnych minutach spotkania zespół Przemysława Gomułki nadal dominował, nadal kreował grę i „robił swoje”. Zmieniło się to dopiero w 71′ meczu, kiedy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Dawid Danilczyk. Grając w osłabieniu mogliśmy się spodziewać cofnięcia drużyny i obrony wyniku, ale.. Przemysław Gomułka przyzwyczaił nas do tego, że nie ma w zwyczaju murowania bramki i w 76′ minucie wprowadził do gry świeżego napastnika.

Próby szaleńczych ataków Gospodarzy nie przynosiły efektów i odbijały się od szczelnej obrony Związkowych, aż do 90 minuty. Wtedy rozpoczął się prawdziwy szturm na bramkę Andrzeja Witana, który bronił jak w transie i trwał przez kolejne 7-8 minut. W 95′ chwilę rozluźnienia w szeregach Olimpii wykorzystał bezbłędny w tym meczu Rafał Karmelita, który tym samym skompletował hattricka. Górnik miał szansę doprowadzić w ostatniej akcji meczu do wyrównania, ale na drodze do tego ponownie stanął niesamowity tego dnia – Andrzej Witan, który najpierw wybronił uderzenie głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a następnie instynktownie z linii bramkowej dobitkę zawodnika Zielono-czarnych. Chwilę później rozległ się końcowy gwizdek w tym meczu, a cała drużyna pobiegła w kierunku Andrzeja, niewątpliwie bohatera tego spotkania!

Zwycięstwo w Polkowicach sprawiło, że Olimpia z 17. punktami jest drugą, najskuteczniejszą drużyną w delegacji tegorocznych rozgrywek! Więcej oczek, 19. uzbierała tylko Polonia Warszawa. Związkowi po tym meczu plasują się na 5. lokacie w tabeli, ze stratą zaledwie 4 oczek do drugiego miejsca.

Górnik Polkowice 3:4 Olimpia Elbląg

Bramki: 0:1 -Senkevich (7′), 1:1 – Karmelita (9′), 1:2 – Senkevich (43′), 1:3 – Filipczyk (49′), 2:3 – Karmelita (55′), 2:4 – Wojtyra (58′), 3:4 – Karmelita (90+5′)

Olimpia: Witan – Sarnowski, Kuczałek, Piekarski, Gutowski (85′ Turzyniecki), Czernis (85′ Milanowski), Danilczyk, Senkevich (79′ Wierzba), Filipczyk, Wojtyra (76′ Rajch), Stasiak (85′ Famulak).


GŁÓWNYMI SPONSORAMI OLIMPII ELBLĄG SĄ: