Niektórzy twierdzą, że prędzej znajdzie się Bursztynową Komnatę niż Olimpia wygra na wyjeździe, ale to złośliwe komentarze. Owszem, ostatni trójbój poza domowy to przygoda raczej do zapomnienia, ale żółto-biało-niebiescy wracają na A8, a tutaj przeważnie prężą muskuły i zdobywają punkty.
Można tęsknić za osobą, która odeszła z naszego życia, za miejscem, które kiedyś było dla nas ważne, za czasem spędzonym z bliskimi, za niepowtarzalnymi chwilami szczęścia, za utraconymi możliwościami i marzeniami, za dniem, który już minął, za miłością, która przeminęła. Można tęsknić za wszystkim, co było dla nas istotne i ważne, a teraz już nie ma lub jest poza zasięgiem, ale można też tęsknić, tak jak kibice Olimpii Elbląg za zwycięstwem na wyjeździe, za zdobyciem kompletu punktów poza naszym miastem. Legenda głosi, że ponoć żółto-biało-niebiescy kiedyś zgarnęli pełną pulę grając na innym stadionie niż przy A8 (ewentualnie Skrzydlatej) i ponoć miało to miejsce w sierpniu 2023 roku.
Nie udało się w Kołobrzegu, Lubinie, Łodzi, Olsztynie, Krakowie, Bytomiu, we Wronkach, Stężycy i Grudziądzu. Nie udało się też w Siedlcach w Pucharze Polski. Podróże kształcą, ale nie w przypadku piłkarskiej edukacji Olimpii. Prawda bywa bolesna, należy się z nią zmierzyć. W tym sezonie żółto-biało-niebiescy patentu na zwycięstwa wyjazdowe nie posiadają.
Wszystko jest możliwe
Szkoda, bo marzenia związane z promocją są zachwiane. Szkoda, bo chociażby ostatnie ewentualne zwycięstwo w Grudziądzu pozwoliłoby rozgościć się w czołówce, Olimpia byłaby czwarta. Szkoda, bo przewaga nad strefą spadkową wynosi tylko sześć punktów. Jednak zawsze jest druga strona medalu i wciąż ten sezon można zakończyć iście w hollywoodzkim stylu. W roli głównej rzecz jasna podopieczni trenera Gomułki, którzy z tymi wyjazdami ewidentnie utrudniają realizację celów. Są domowe momenty kiedy wydaje się, że już za chwilę wskoczą na odpowiednią ścieżkę, ale potem kolejny wyjazd i przytrafiają się porażki, które mogłyby załamać. Olimpia się jednak nie poddaje i uparcie dąży do spełnienia marzeń. W wielkim finale ostatecznie się udaje i wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Czy tak się stanie? Odpowiedzi nie zna nawet pan Krzysztof Jackowski.
W każdym razie kwestią optymistyczną jest zaledwie dwupunktowa strata do miejsc barażowych. Wszystko zatem wciąż jest możliwe, wciąż Olimpia może odwrócić ostatnie złe wrażenia. A przecież rok rozpoczął się idealnie. W pierwszym meczu w 2024 Olimpia wygrała 2:1 ze Skrą Częstochowa, rzecz jasna w Elblągu. Potem trójbój wyjazdowy i uciułany tylko punkt.
Czwarty mecz z Zagłębiem
W niedzielę żółto-biało-niebiescy zagrają na własnym stadionie przy Agrykoli. Do Elbląga przyjdzie Zagłębie II Lubin, drużyna będąca tuż za plecami Olimpii. Przed zbliżającą się kolejką, żółto-biało-niebiescy tylko o punkt wyprzedzają miedziowych.
Drużyna prowadzona przez Pawła Sochackiego zimą dużo grała. Sparingi rozpoczęli od przegranej 2:4 z Górnikiem Polkowice, potem było lepiej. Kolejne cztery sprawdziany ze zwycięstwem, potem spotkanie z innym przedstawicielem II ligi z KKS-em Kalisz i przegrana 1:3. Następnie wróciła gra o stawkę.
W pierwszym meczu Zagłębie II wybrało się do Nowego Sącza gdzie podzielili się punktami z Sandecją (1:1). Mecz nr dwa to kolejna rywalizacja na wyjeździe, tym razem z Polonią w Bytomiu. Gospodarze wygrali 3:1. Meczem nr trzy będzie spotkanie z Olimpią.
W ogólnym rozrachunku dojdzie do czwartego bezpośredniego meczu. Dwa wcześniejsze spotkania rozegrano w minionym sezonie. Jesienią, w Lubinie, padł remis 1:1 (gola dla Olimpii strzelił Łukasz Sarnowski), w rewanżu wygrało Zagłębie II 1:0. W pierwszej rundzie obecnego sezonu ponownie wygrały rezerwy drużyny z Ekstraklasy, tym razem 2:1 (gola dla Olimpii strzelił Dominik Kozera).
Podsumowanie meczu pochodzi od patrona medialnego Klubu – serwisu www.portel.pl
GŁÓWNYMI SPONSORAMI OLIMPII ELBLĄG SĄ: